12.08.2006r. - Dzień Trzeci
Po rozbujanej nocy i ciężkim poranku spędzonym na burcie, po obiedzie, prawie zresztą nietkniętym, około 17:30 dotarliśmy do Dover. Przywitał nas wspaniały widok śnieżnobiałych klifów oraz niestety - typowo angielska pogoda. Manewry portowe, jachtowa codzienność, aż wreszcie długo wyczekiwana wspaniała kolacja. Potem gitara i szanty. Dzień zakończyło huczne "Sto lat!", gdyż jedna z naszych towarzyszek - Karolina obchodziła 18-te urodziny.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment